środa, 26 lutego 2014

Golden Rose Rich Color 26 wraz z CA Holo Topem

Lakier Golden Rose z serii Rich Color o numerze 26 to taki różowy fiolet.
Bardzo lubię takie kolory, są niebanalne i dobrze się w nich czuję.

Lakier dobrze się nakłada, szybko schnie. Niestety jedna warstwa tej emalii nie wystarcza, konieczne są dwie. A chyba nawet one nie dają w pełni nasyconego koloru...
Zobaczcie różnice między małym a wskazującym palcem. Na pierwszy z nich dałam 3 warstwy, bo drugą nierównomiernie nałożyłam. Jest zdecydowanie ciemniejszy niż paznokieć na wskazującym, który wydaje się w świetle nawet odrobinę prześwitywać.
Miałam nadzieję, że nim postempluję, ale teraz już wątpię. Nie mniej sprawdzę to. 






Jego trwałości nie znam, bo nie zostawiłam go solo.
Da dam... a teraz gwóźdź programu!

HOLO TOP by Colour Alike...
... całą jego specyfikację opiszę w następnym poście, pokażę również jak prezentuje się na innych kolorach.
Teraz cieszcie oczy i sprawdźcie jak wygląda w różnym oświetleniu na Goldenku.


światło słoneczne:





światło sztuczne:



cień (światło dzienne):


piątek, 21 lutego 2014

Wibo WOW Glamour Sand nr 1 + co nowego w zbiorach

Pora na trzeci i ostatni, który posiadam, piaskowy lakier Wibo z serii Glamour Sand. 
Poprzednie 2 kolory pokazywałam TUTAJ oraz TUTAJ.

Jedyneczka to czarny lakier z mnóstwem turkusowego brokatu w sobie.
Wysycha na dość drobną piaskową i matową strukturę.

Wygodna aplikacja (2 warstwy), szybkie schnięcie, świetny efekt, niska cena (ok. 8zł/8,5ml), dobra trwałość (3-4 dni).
Wszystko w najlepszym porządku.

Na początku trochę oporny w zmywaniu i może zostawić nam trochę brokatu na paznokciach, ale nie przeszkadza to jakoś bardzo.

Tyle o właściwościach tego piasku, teraz pora na zdjęcia, które mówią same za siebie.








Prócz tego chcę Wam pokazać, jakie lakiery sobie ostatnio sprawiłam:



Niedawna promocja w postaci darmowej przesyłki na stronie colorowo.pl przyczyniła się do spełnienia mojego marzenia o Holo topie i Drachetce. Wzięłam też literkę E z kolekcji Typografia, gdyż brakuje mi dobrze sprawującego się nudziaka.

Prócz tego 2 piaski Lovely z serii Snow Dust (nr 1 i 3), które również kusiły mnie już bardzo długo. Teraz pozostaje mi tylko uzupełnić kolekcję o kolor biały :)

Pozdrawiam, Migdałowa :*

wtorek, 18 lutego 2014

Liebster Blog Award

Serdecznie dziękuję Pumkasce z pumkaska.blogspot.com za nominację do tej nagrody.

O co w tym wszystkim chodzi? 
"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od inengo blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebrania nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Nie  znam jednak wielu blogów, którym ciągnięcie tego łańcuszka mogłoby rzeczywiście pomóc w promocji bloga, zatem pominę drugą część tej zabawy.
Natomiast z chęcią odpowiem na pytania zadane przez Paulinę, której blog darzę dużą sympatią.

1. Jeżeli miałabym używać tylko jednego lakieru do paznokci do końca życia, byłby to lakier...
Z pewnością jakiś piasek, ze względu na prostą i szybką aplikację, krótki czas schnięcia i ładny efekt. Chyba Wibo Wow Glamour Sand nr 3, bardzo uniwersalny i piękny kolor. Do tego tani, więc mogłabym go kupować i kupować bez wyrzutów sumienia haha :)

2. Pies czy kot...

Nigdy nie miałam żadnego zwierzęcia, ale w przyszłości planuję zakupić kota, najlepiej białego persa.

3. Mój kosmetyk wszech czasów...
Chyba o żadnym kosmetyku jeszcze tak nie pomyślałam ze 100% pewnością, ale po chwili zastanowienia mógłby to być mocznikowy krem Pilarix albo odżywka do włosów Garnier Awokado i Masło Karite.

4. Gadżet, bez którego nie wyobrażam sobie życia...
smartfon. Pozwala na kontakt z ukochanym nawet, gdy jest daleko, zamawiać lakiery przez internet, umilić sobie nudny wykład jakąś grą...

5. Książka, którą ostatnio przeczytałam to...
David M. Buss "Morderca za ścianą". Jest to popularnonaukowa książka z dziedziny psychologii ewolucyjnej, próbująca odpowiedzieć na pytanie: skąd w naszym umyśle kryją się mordercze skłonności?
Była świetna. Polecam każdemu, kogo interesuje tematyka kryminalna czy też zagadnienie doboru seksualnego i ewolucji miłości.
Możemy się z niej dowiedzieć, jaka jest szansa, że nasz partner nas kiedyś zabije :P

6. Chcę się rano budzić, bo...
mam jeszcze tyle wspaniałych rzeczy do przeżycia; nigdy nie wiadomo kiedy coś pięknego nas spotka.

7. Najwygodniej nosi mi się...
Obcisłe jeansy podkreślające sylwetkę - seksowne i wygodne jednocześnie.

8. Nie rozumiem, dlaczego dziewczyny wydają tyle kasy na...
Tu mnie nic nie zdziwi, bo sama wydaję mnóstwo na lakiery i inne kosmetyki, co może innym wydawać się absurdalne. Jedynie papierosy - fe, po co niektóre dziewczyny wydają na coś co tylko, niszczy zdrowie i urodę.

9. Najmilej wspominam moment, gdy...
mój D. pierwszy raz powiedział, że mnie kocha :)

10. Najlepsza rada, jaką udzieliła mi moja mama to...
Ona zawsze, w każdej sytuacji udziela mi najlepszych i bezcennych rad, nie potrafię wskazać jednej.

11. W kuchni zawsze najlepiej wychodzi mi...
Spaghetti to moja specjalność! ;)

sobota, 15 lutego 2014

Walentynkowy saran wrap

Co prawda Walentynki były wczoraj, lecz ja z moim mężczyzną na małe świętowanie mam szansę dopiero dziś. I teraz też pokażę, co na tę okazję stworzyłam na paznokciach.

To moje pierwsze, (nie)udane podejście do metody zwanej saran wrap.
Wybrałam białą bazę i czerwoną, trochę żelkową wierzchnią warstwę, którą potraktowałam zwiniętą w kulkę folią spożywczą. 
Kolory te dały dość jaskrawy, cukierkowy efekt, a więc na Walentynki całkiem odpowiedni.
(Użyłam lakierów: Bell French Manicure 01 i Wibo Your Fantasy numerku brak.)

Nie jestem jednak pewna, czy tak to powinno wyglądać. Niby saran wrap to metoda, która zawsze wychodzi trochę inaczej i zarazem ciekawie, ale wydaje mi się, że mogłam tą folią pociapać trochę mocniej/inaczej. Dodatkowo efekt podobał mi się trochę bardzie przed nałożeniem top coatu (Poshe), który mocno roztarł mi granice kolorów. Nie udało mi się też dobrze połączyć kolorów z boków i dołu paznokci. 

Niezadowolenie z moich prac jest notoryczne i typowe, ale nie ma co narzekać, tylko zrobić to następnym razem lepiej :)

Jako wisienkę na tym miłosnym torcie, na palcu serdecznym i kciuku dodałam ćwiekowe serduszka z Born Pretty Store.

Co Wy sądzicie o tej metodzie zdobienia paznokci? Koniecznie wyraźcie swoje zdanie! :)

Pozdrawiam, Migdałowa.







środa, 12 lutego 2014

Zimowe ombre z Golden Rose Carnival 09

Wybaczcie tę dłuższą przerwę w blogowaniu, ale zaraz po zdaniu sesji wyjechałam na narty do Korbielowa i nie było na to zbytnio czasu, ani też wystarczająco dobrego łącza internetowego ;)

Wracam do Was z iście zimowym ombre z dodatkiem brokatowego Golden Rose Carnival nr 09, które nosiłam właśnie podczas ferii. 

Na początek warstwa białego lakieru. Potem 3-stopniowe, a jednak 2-kolorowe cieniowanie. 
Niebieski-biały-niebieski, pac pac gąbeczką i prawie gotowe.
(Użyłam lakierów: Bell French Manicure 01, Wibo Your Fantasy nr 135)

Na to szybciutko topper Carnival od Golden Rose w tej samej tonacji. 
I może teraz kilka słów o nim: jest to przezroczysta baza wraz z białymi hexami w 4 rozmiarach, srebrnymi małymi hexami i piegami oraz niebieskimi paseczkami. Daje on super subtelny i super uroczy efekt.

Na zakończenie pokryłam paznokcie topem Poshe, żeby wszystko mi się na 100% ładnie i długo trzymało. Tak też było :)

Jak Wam się podoba to połączenie?

Pozdrawiam, Migdałowa :)







niedziela, 2 lutego 2014

Czerń i biel w macie + powtórka z rozrywki

Tytułowa powtórką z rozrywki jest matujący top coat z płatkami brokatu Wibo WOW Effect Matte Glitters nr 1. Wcześniej pokazywałam go na lakierze bordowym, teraz przyszła kolej na czerń i biel, co zasugerowano w komentarzach.

Paznokcie obu dłoni są komplementarne: na jednej przeważa czerń z biało-złotym akcentem, a na drugiej biel z czarno-złotym akcentem. 
Aby paznokcie na których nie ma złotych płatków nie odbiegały od reszty wykończeniem, potraktowałam je matowym top coatem Lovely. Dla urozmaicenia dodałam na nie również złote ćwieki z karuzeli Born Pretty Store.

Manicure ten nosi mi się naprawdę świetnie,wygląda bardzo efektownie i modnie :D
Wybaczcie drobne uszkodzenia czy uszczerbki, nie udało mi się zrobić zdjęć "na świeżo". Mani jest już troszkę przechodzone... ;)