czwartek, 22 maja 2014

Pomadki Golden Rose Velvet Matte 07 i 13




Matowe szminki Golden Rose Velvet Matte to od kilkunastu tygodni wielki hit blogerski i nie tylko. Nie mogłam się na nie nie skusić. Idealną możliwość dała mi Diunay organizując zakupy grupowe. Częścią mojego zamówienia stały się dwie wspomniane pomadki, o numerze 07 oraz 13.




Po lewej: nr 07- pudrowy, przybrudzony róż. Dla mnie to bardzo naturalny kolor, idealny na co dzień. Czubek mi się lekko zgniótł, bo w tym egzemplarzu zatyczka mocno dolega do reszty opakowania i kręcąc się, sprawia, że sztyft szminki też się wysuwa i w tę zakrętkę wbija. Nosząc pomadkę w torebce łatwo o taką miazgę. Raz to w ogóle wypadła mi z opakowania w całości...

Po prawej: nr 13 - intensywna fuksja (czy też magenta?). Marzyłam to takim kolorze, teraz mam i to w macie. Jest piękna. I nie sprawia żadnych problemów :)




Szminki mają dość kremową konsystencję. Nakłada je się łatwo, równo. Nie suną po ustach tak łatwo jak szminki błyszczące, ale nie są tez bardzo "tępe". Efekt jaki dają to zdecydowanie mat - w zależności od koloru jest od mocniejszy lub też bardziej satynowy. Są mocno napigmentowane.

W moim przypadku bardziej suchy jest jasny róż. Dlatego też troszkę lepiej trzyma się na środku ust, ale i może bardziej je wysuszać. Fuksja jest bardziej satynowa i łatwiej znika z środka ust, na obrzeża trzyma się bardzo mocno. 
Tak czy inaczej szminki są bardzo trwałe, przy normalnym trybie życia 3 godzinki spokojnie wytrzymają, a jak nie będziemy zbytnio jeść i pić, to dłużej.
Co do wysuszania... ostatnio miałam sporo problemów z ustami, były wrażliwe i podatne na wysuszanie. Noszenie tych szminek pogarszało ich stan. Nawet teraz, gdy ich kondycja polepszyła się, to nadal dzień w tej szmince = kolejne 2 dni intensywnej pielęgnacji, żeby mi skóra płatami nie odeszła. Nie mniej jednak, wydaje mi się, że dla osób, których usta są w dobrej formie i zwykle nic ich nie rusza,to te szminki też nie zrobią krzywdy. U mnie te dolegliwości to chyba kwestia najgorszego stanu ust od kiedy pamiętam.






Do fuksjowej szminki używałam konturówki, również marki Golden Rose. Jest to Classics Waterproof Lip Pencil nr 306. Na zdjęciu jest ona po lewej stronie, po prawej 13 z Velvet Matte.
Konturówka ma nieco jaśniejszy i bardziej żywy odcień, ale na ustach bardzo dobrze uzupełnia się z pomadką.



Na koniec tak zwane samojebki :D
Często trudno ocenić czy dany kolor szminki (czy jakiegokolwiek innego kosmetyku) podoba nam się i będzie nam pasować, jeśli nie widzimy jak komponuje się z resztą twarzy, nawet cudzej.

Blady róż na zdjęciu jest rzeczywiście blady, tak jak w sztyfcie szminki. O dziwo, na żywo na moich ustach aż tak delikatny nie jest. Wygląda na twarzy żywiej, niż możecie to zobaczyć poniżej. Czytałam o nim, że jest tak jasny, że aż trupi. Dla mnie zdecydowanie nie. Żeby był tak maksymalnie naturalny, to nawet mógłby być
dla mnie odrobinkę dosłownie jaśniejszy. Ale i tak bardzo mi się podoba. 

Fuksja oddana jest raczej rzeczywiście.




Reasumując, ja te szminki bardzo polecam. Wyglądają pięknie, dają bardzo ciekawy efekt. Ich gama kolorystyczna liczy aż 20 odcieni, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Nosząc je dostałam już parę komplementów i pytań "A co masz na ustach?". Fakt, że lekko wysuszają usta, ale to cena, jaką płacimy za matowe wykończenie. Po prostu trzeba pamiętać o lepszej pielęgnacji ust nosząc je, wtedy zdecydowanie warto je mieć.  Są bardzo dobrej jakości i również w genialnej cenie - 10,90 zł.

Mają małe wady, ale i tak zgadzam się - są hitem.

10 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie Ci w nich i masz piękne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi dużo bardziej podobały się ciemniejsze kolory, dlatego kupiłam właśnie 13:). Świetnie wygląda na ustach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam obie, w 07 nie czuję się za dobrze. Mam ciemne usta i takie jasne kolory po prostu źle na nich wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fuksja jest przepiękna, niestety matowe pomadki nie dla mnie :(
    Usta wyschłyby mi na wiór.

    OdpowiedzUsuń
  5. ta magenta jet piekna, uwielbiam takie odcienie na ustach, mam podobną tylko błyszczącą ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. jeszcze nie miałam okazji ich testować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam chyba 9 odcieni z tej serii i... każdy kocham. Bezapelacyjnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam 2 i 8 i bardzo jestem z nich zadowolona!

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie zachęcam do komentowania :) Każda opinia jest dla mnie cenna i pozwoli ulepszyć bloga, a także sprawi ogromną satysfakcję. Komentującym bardzo dziękuję!