wtorek, 10 września 2013

ORLY Surreal - Angel Rain

Tym postem rozpocznę prezentowanie 4 mini lakierów ORLY z jesiennej kolekcji Surreal. Na początek każdy solo, a potem kilka propozycji zdobień z ich użyciem :)

Te lakiery Orly to moje pierwsze egzemplarze z tej firmy. Między innymi dlatego, że nie należą do najtańszych. Dlatego ucieszyłam się, gdy na allegro spotkałam mini czteropak z najnowszej kolekcji w atrakcyjnej cenie. Byłam ogromnie ciekawa, jak się spiszą.

Na pierwszy ogień poszedł bardzo ciekawy kolor zwany Anielskim Deszczem. Metaliczny, brudny błękit z refleksami fioletowymi i zielonkawymi. Zmienia swój wygląd w zależności od światła. Czasem niebieski z odrobiną zieleni, czasem fiolet z ledwo widocznymi przebłyskami błękitu. Trudno było mi uchwycić głębię i zmienność jego koloru na zdjęciach. Chyba lepiej widać to w buteleczce niż na paznokciach. Tak więc kolor - rzeczywiście anielski. Jednak formuła już nie tak bardzo.

Lakier jest rzadki i to akurat dobrze. Nakłada się go bardzo wygodnie, łatwo zaaplikować cienką warstwę. Problem zaczyna się od tego, że do pełnego krycia tych warstw potrzeba aż trzech. Schnie długo. Łatwo nabawić się w nim odkształceń i zarysowań. Podkreśla wszelkie nierówności płytki paznokcia. Zostają na nim ślady pędzelka. Musiałam sporo się namęczyć, żeby wyglądało to w miarę przyzwoicie. Zdjęcia przedstawiają lakier solo, jednak rekomenduję nakładanie top coatu, żeby wygładzić powierzchnię paznokcia, przyspieszyć wysychanie i dodatkowo podkreślić trójwymiarowość koloru.  Na temat trwałości nie wypowiem się, bo zrobiłam na jego bazie zdobienie, które wkrótce zobaczycie oraz pokryłam go Poshe (z nim wszystko wytrzyma tydzień).

Podsumowując - mam mieszane uczucia. Jestem trochę rozczarowana, ale wciąż mam nadzieję, że pozostałe 3 lakiery spiszą się lepiej.

A jakie są Wasze doświadczenia z lakierami Orly?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie zachęcam do komentowania :) Każda opinia jest dla mnie cenna i pozwoli ulepszyć bloga, a także sprawi ogromną satysfakcję. Komentującym bardzo dziękuję!