poniedziałek, 12 maja 2014

Co wygrałam w zeszłym miesiącu - krótkie recenzje

Jeśli regularnie czytacie mojego bloga, to wiecie, że w zeszłym miesiącu zostałam wyróżniona w dwóch konkursach na wiosenny manicure.
Jeśli śledzicie mój profil na facebooku lub instagramie, to wiecie, jakie nagrody otrzymałam.

Natomiast jeśli któreś z tych twierdzeń nie jest odnośnie Was prawdziwe, to zapraszam do obejrzenia zdobień TU i TU, a także do obserwacji:
Instagram
Facebook

Teraz pokażę otrzymane nagrody na blogu, ale żeby nie było nudno, to zdjęcia urozmaicę krótkimi recenzjami tych produktów, gdyż zdążyłam większość z nich wypróbować.

Na pierwszy ogień idą nagrody od Pierre Rene. Od tej firmy otrzymałam szklany pilnik, zmywacz w piasku, peeling solny do dłoni oraz lakier MIYO Mini Drops nr 165 w kolorze Sweet Carrot.



Pilnik szklany - dwustronny, estetyczny, piłuje bardzo dobrze. Pytanie brzmi - jak szybko się zużyje?



Zmywacz we flamastrze - posiada 3 wymienne końcówki, to jego największy plus. Poza tym jest precyzyjny. Zmywacz w nim zawarty szału nie robi, ale da się nim usunąć co nieco. Fajny gadżet, ale można go zastąpić patyczkiem kosmetycznym albo lepiej - syntetycznym pędzelkiem, np. takim do nakładania żelu.



I teraz najciekawsze - peeling do dłoni. Ma bardzo fajny skład. Zawiera sól morską, olej jojoba, ze słodkich migdałów, makadamia, ekstrakt z winorośli oraz witaminę E. Producent zaleca dobrze wstrząsnąć produkt, po czym masować dłonie niewielką ilością produktu przez około 30 sekund, po czym spłukać je wodą.
Po użyciu ręce są gładkie, lekko natłuszczone - bardzo przyjemne uczucie.
Dla mnie ten peeling nie jest jakiś genialny, bo mam dosyć cienką i delikatną skórę dłoni, która nie wymaga złuszczania. Na drobne zgrubienia, które mam wokół paznokci też się nie nada, tu lepiej jakiś żel do skórek się sprawdzi. Jeśli chodzi o nawilżanie i odżywianie to jako peeling nie możemy go stosować tak często, żeby zauważyć długotrwały efekt.
Dla osób, które maja inne potrzeby - grubszą skórę, martwy naskórek - polecam wypróbować, bo naprawdę może być warto. Dla osób takich ja jak - fajny, ale na pewno nie niezbędny.









Od Lovely/Wibo dostałam tusz do rzęs oraz miętowy lakier I Love Summer nr 2.

Tusz Up Up To The Sky według producenta ma wznosić i pogrubiać rzęsy.
Tusz ma bardzo gęsta konsystencję. Jak to zwykle na początku - na szczoteczkę nabiera się dużo tuszu. Nie lubię oceniać i używać takich świeżaków. Jednym zamoczeniem szczoteczki pomalowałam oboje oczu 3 razy. Pierwsza warstwa pogrubia rzęsy, ale je skleja. Druga znów pogrubiła, lekko podkręciła, ale nadal nie wyglądało to dobrze. Podczas nakładania trzeciej na szczoteczce jest już mało tuszu, dlatego udaje się trochę porozdzielać rzęsy. Niestety gęsty tusz już podsycha i tworzą się grudki. Efekt końcowy nie jest najlepszy.





Na plus: dość klasyczna szczoteczka. Trwałość ok, trochę znika z rzęs w ciągu dnia, ale okruchy nie zostają pod oczami.
Ciekawe jak będzie się sprawować, gdy się już go trochę poużywa. Powinno być lepiej. Z własnej woli na pewno go nie kupię, Wam też szczególnie nie polecam. No chyba, że macie bardzo gęste rzęsy i takie klejące konsystencje Wam nie przeszkadzają.

Rzęsy nagie:



Rzęsy pomalowane tuszem Lovely:





Lakiery natomiast pokażę Wam w osobnych recenzjach :)

Co sądzicie o tych produktach i tego typu kosmetycznych postach? Miałyście styczność z tymi rzeczami?

Całusy, Migdałowa :)

6 komentarzy:

  1. Peeling wygląda zachęcająco :)
    Nie lubie tak mocnych tuszów, więc nie przypadlby mi do gustu :(

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przemawiają do mnie kosmetyki PR :/

    OdpowiedzUsuń
  3. lakier do paznokci mam i ma świetny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jeszcze go nie używałam. boje się trochę tej ciepłej czerwieni, ale już mam pomysł jak ją oswoić :)

      Usuń
  4. Bardzo fajne te Twoje wygrane :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne te Twoje wygrane :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie zachęcam do komentowania :) Każda opinia jest dla mnie cenna i pozwoli ulepszyć bloga, a także sprawi ogromną satysfakcję. Komentującym bardzo dziękuję!