poniedziałek, 18 listopada 2013

Sensique 176 Forest Green & Wibo WOW Glitter Manicure

Zapraszam na recenzję mojego pierwszego lakieru Sensique :)

Ze względu na sporą odległość jakiejkolwiek Drogerii Natura od mojego miejsca zamieszkania, nie posiadałam lakierów marek tam dostępnych. Aczkolwiek niektóre propozycje na tyle mnie zainteresowały, że w końcu pofatygowałam się, no i mam :D

Tak właśnie było z nowymi, jesiennymi kolorami lakierów Sensique Strong & Trendy Nails.
Najbardziej w oko wpadł mi numerek 176 zwany Forest Green. Jest to bardzo ciemna, oliwkowa zieleń z jasnozielonym (a może też złotym?) shimmerem. Połączenie odrobinę mroczne, aczkolwiek bardzo ciekawe.
Bardzo żałuję, że nie udało mi się zrobić zdjęć w słońcu, co pozwoliłoby mi lepiej uchwycić shimmmer i pełen urok tego lakieru :(

Co do właściwości lakieru, to bardzo mnie one zaskoczyły, na plus oczywiście. Kryje po jednej grubszej warstwie bez problemu oraz schnie całkiem dobrze. Jest niewątpliwie tani (5,99zł/8ml) no i jako jednowarstwowiec pewnie wydajny. Lakier zawiera formułę Tefpoly. Producent wśród zalet lakieru prócz głębi koloru trwałości wyróżnia też szklany połysk. Z tym ostatnim niestety nie mogę się zgodzić, połysk jest raczej słaby. Trwałość przeciętna, 3 dni go ponosimy, jednak końcówki na pewno trochę nam się zetrą w tym czasie.

Ogółem lakier ten oceniam bardzo dobrze. Pewnie skuszę sie wkrótce na jeszcze jakiś kolor z tej serii :)






Do lakieru Forest Green postanowiłam dodać nowe brokatowe ozdoby od Wibo - WOW Glitter Manicure. Wybrałam wersję numer 2. Są to fuksjowe romby opalizujące na fioletowo i zielono. Dają bardzo przyjemny dla oka efekt. Część niestety jest niedocięta i sklejona w małe grupki po 2-3 cząsteczki, które trzeba sobie porozdzielać.

Pudełeczko, jak widzimy poniżej, jest całkiem fajne i solidne. Prócz czarnej zakrętki mamy też dodatkowo zatyczkę z małym otworkiem, co umożliwia dozowanie glitteru. Jego cena to ok. 8zł. Niby niewielka, ale jednak w pobliskim sklepie z chińskimi pierdołami nabyłam bardzo podobne brokatowe drobiny za 3 zł :P Możecie zobaczyć je TU




Mój świetny Poshe niestety się kończy i zamienił się w ciągnącego gluta. Łatwiej nim teraz zniszczyć niż zabezpieczyć manicure :( Z tego powodu tym razem na wierzchu bardzo kiepski Golden Rose Quick Dry Top Coat.
A podsumowująca recenzja o Poshe Fast Drying Top Coat juz wkrótce :))

Jak Wam się podoba całość?
Pozdrawiam, Migdałowa :)

1 komentarz:

Serdecznie zachęcam do komentowania :) Każda opinia jest dla mnie cenna i pozwoli ulepszyć bloga, a także sprawi ogromną satysfakcję. Komentującym bardzo dziękuję!