Moja pierwsza butelka Poshe właśnie się kończy, dlatego jestem w stanie dość dokładnie go ocenić. Zobaczyć można go na moich paznokciach w większości postów. Top coat Poshe, jak sama nazwa wskazuje, to lakier nawierzchniowy przyspieszający wysychanie lakieru kolorowego. Prócz tego ma chronić go przed odpryskiwaniem i żółknięciem.
Produkt ten ma wiele zalet:
+ w kilka minut wysusza lakier - wspaniałe udogodnienie!
+ nadaje piękny połysk, trochę jak efekt żelowych paznokci
+ przedłuża żywotność lakieru kolorowego do tygodnia a nawet dłużej (starte końcówki nie mniej jednak się pojawią)
+ wygładza powierzchnię lakieru
+/- cena (ok. 26 zł), za tę jakość nie jest to wygórowana cena. Są top coaty tańsze, ale nie wiem czy aż tak dobre.
Trzeba go używać w odpowiedni sposób, bo inaczej ujawni kilka swoich wad
- należy nałożyć go dokładnie na całą powierzchnię lakieru, bo inaczej będzie widać, gdzie go nie ma i ciągnie lakier kolorowy
- można nałożyć na krawędź paznokcia ("na zakładkę"), bo również może ściągnąć lakier
- trzeba nakładać raczej szybko, bo inaczej może nam przyschnąć i powstaną smugi (ważne szczególnie od połowy butelki, gdy zaczyna gęstnieć)
- nałożenie grubej warstwy spowoduje powstanie bąbelków
- gruba warstwa po czasie może również odejść płatem (niczym na bazie peel-off)
Pod koniec butelki Poshe gęstnieje dość znacznie, więc jego wszystkie złe cechy z chęcią wychodzą i można sobie zniszczyć misterny manicure. Jednak jako świeży jest niezastąpiony, szczególnie jeśli nakładamy kilka warstw lakierów tworząc jakieś zdobienie. Jego zalety mocno górują nad wadami.
Na pewno jeszcze go kupię, ale na razie w planach mam zamiar spróbować Kinetics Kwik Kote Flash Dry Top Cote.
Jakie są Wasze doświadczenia z top coatami, który jest Waszym ulubionym?
Jakie są Wasze doświadczenia z top coatami, który jest Waszym ulubionym?
Pozdrawiam, Migdałowa.
OPI do a fabulous one! xoxo
OdpowiedzUsuń